Posty

Malin Falch- "Światła Północy, tom 1. W Dolinie Trolli"

Obraz
 Komiks jest czymś, z czym moim zdaniem warto mieć styczność już od najmłodszych lat. Dlatego cieszy mnie najnowsza publikacja Egmontu kierowana ku dziecięcemu odbiorcy. „Światła Północy, tom pierwszy- w Dolinie Trolli” to debiutancka powieść graficzna Malin Falch, Norweżki, za którą otrzymała dwie krajowe nagrody literackie. Na dzień dzisiejszy seria „Światła Północy” składa się z trzech tomów, polskie wydanie tomu drugiego zapowiedziane jest na sierpień tego roku (2021). Komiks opowiada historię Sonji- czternastolatki, którą pewnej nocy odwiedza chłopiec wyglądający prawie jak ona- z naciskiem na „prawie”. W jego towarzystwie dziewczynka wyrusza na zorzy polarnej do Jotundale, miejsca gdzie spotykają się magia i przygoda. Historia jest sympatyczna- myślę, że to słowo najlepiej oddaje jej ducha. Są mówiące zwierzaki, podobne trochę do tych z bajek Disneya. Dobre trolle rysowane są w taki sposób, by być jak najbardziej słodkimi- mają duże oczy i uszy, okrągłe nosy, nastroszone czupryny

Kamila Szczubełek "Droga do Wyraju", cykl Demony Welesa

Obraz
"Droga do Wyraju" to debiutancka powieść Kamili Szczubełek, wydana przez wydawnictwo Papierowy Księżyc w tym roku, tj 2021. Zapowiedziana jest jako tom pierwszy serii "Demony Welesa". Jest to króciutka książka, czerpiąca garściami z szeroko rozumianej kultury i mitologii słowiańskiej.  Opowiada o drodze do Wyraju (🤪)- miejsca gdzie trafiają po śmierci ludzkie dusze oraz mieszkają demony. Wędruje tam nasz główny bohater, wąpierz Elgan. W zamian za przysługę zobowiązuje się bowiem odzyskać ciało niezbyt udanego szamana, które tamten niechcący oddał bogu w ofierze. Po drodze spotyka mniej lub bardziej chętnych towarzyszy- szamankę, wieszcza i wyjątkowo nieszczęśliwego demona. Sam Elgan nie pamięta kim był, zanim stał się wąpierzem- a dla jego rodzaju tego typu amnezja nie jest normalna. Przez lata zdążył już zgorzknieć i stracić nadzieję że odzyska wspomnienia.  "Droga do Wyraju" kapitalnie się rozpoczyna- to moja ulubiona część książki. Serio. Czytelnik nic

Olga Gromyko "Rok Szczura"

Obraz
Fun Fact: myszy lubią książki. Zjadać. Skąd to wiem? Ano dlatego, że podczas przeprowadzki moje pierwsze egzemplarze serii "Rok Szczura" zostały przez owe sympatyczne gryzonie zeżarte i zasikane.  Ocalała jedynie druga część tomu drugiego. czyli "Świeca". Postanowiłam więc po jakimś czasie (konkretnie: po 4 latach) dokupić brakujące książki, żeby na półce ładnie wyglądało. Sprzedać "Świecy" nie da rady bo niestety trąci myszą. Drugi Fun Fact: "Widząca", tom pierwszy "trylogii" kosztuje na allegro około stu polskich złotych. Szok spowodował że ustawiłam sobie "obserwuj wyszukiwane" i nabyłam "Widzącą" oraz "Wędrowniczkę" za 47.99zł z wliczoną już dostawą, w stanie idealnym.  Skoro jestem już chroniona przed inflacją na rynku książek używanych, mogę przy okazji popełnić wpis na temat szczurzej serii Olgi Gromyko. Seria "Rok Szczura" została w Polsce wydana nakładem wydawnictwa Papierowy Księżyc w la

Agnieszka Kulbat "Mojra: Przeklęte dzieci Inayari"

Obraz
Tu powinien być wstęp na temat tego, jakim to uważnym miłośnikiem literatury polskiej jestem i z jakim to napięciem czekałam na premierę pierwszego tomu cyklu Mojra.  Powinien być, ale nie będzie. Jestem idealnym przykładem że dobrze stargetowana reklama na FB przekłada się na zakup produktu.  Zobaczyłam okładkę:  I zapragnęłam. Tribale na umięśnionym męskim ramieniu? Moje letnie popołudnie z leżaczkiem lubi to!  Co dostajemy w takim ślicznym opakowaniu? Dosyć prostą historię: on- magiczny książę(Aiden), ona- magiczna kapłanka(Rayn), tajemniczy kult, zamek i niegościnne otoczenie. Osobiście zakwalifikowała bym to jako romans z motywem Wybrańca.  Jest to debiut autorki, Agnieszki Kulbat. Co widać. Czy jednak niestety? Niekoniecznie. Każdy w końcu kiedyś zaczyna.  Sssssspoilery będą. Będą i już.  Co mi się podobało? Sposób prowadzenia narracji. W momencie gdy autorka nabiera wiatru w żagle to akcja rozwija płynnie, kolejne strony przewracają się szybko. Żarty są naprawdę zabawne. Nic nie

Seria "Fever" K. M. Moning

Obraz
 Tekst będzie spoilerowy od pewnego momentu!   Karen Marie Moning to autorka romansów paranormalnych, całkiem popularna na amerykańskim rynku. W Polsce słynie głównie z fanowskich przekładów oraz fatalnego oficjalnego tłumaczenia (kilku tomów) popełnionego przez wydawnictwo Mag.  Jej dwie serie to: Highlander oraz Fever. Obydwie dzieją się w tym samym świecie- naszym współczesnym, gdzie tylko garstka wtajemniczonych wie że magia i magiczne istoty wciąż istnieją. Serię o Szkotach można opisać tak: seksowny, smutny, niezrozumiany Szkot spotyka seksowną, młodą, smutną, niezrozumianą dziewiczą Amerykankę. Potem nastepują seksy i produkcja dzieci (w takiej ilości jakby mieli od nowa zaludniać świat 🤪). Wtórna, momentami irytująca, jednak bohaterowie dają się polubić i człowiek nawet nie zorientuje się jak osiem tomów połknięte. Polecam, jeśli ktoś szuka lekkiej rozrywki na plażę. Dodatkowo paru bohaterów pojawia się potem w serii Fever, jeżeli dla kogoś to zaleta (dla mnie-niekoniecznie). 

Cena

 Nie będę ukrywać- jestem człowiekiem-cebulakiem, który dosyć skrupulatnie przegląda dostępne oferty książek na rynku. Staram się wybierać ofertę najkorzystniejszą dla mnie pod względem cenowym- kokosów nie zarabiam, i nawet różnica 5zl bywa znaczna. Wszak 4x5zł to czasem nowa książka. Na promocji. Bez kosztów wysyłki. Ale wciąż!  Przeglądając przeróżne blogi znalazłam recenzję książki, po której me podatne na marketingowe zabiegi serduszko mocniej zabiło. Otworzyłam więc kolejną zakładkę przeglądarki i... 70zl! Taka okazała się być cena owej książki. Zapał w sercu od razu zgasł.  To zabawne, w przypadku komiksów w podobnej lub wyższej cenie, nie zawahała bym się z zakupem. 80zl za komiks? Pfff, mało! Gdy chodzi o komiks, dosłownie, tylko niebo jest limitem (i ilość dni do wypłaty).  Wracając jednak do wcześniej wspomnianej książki. Wciąż chciała bym zapoznać się z jej treścią i posiadać na półce. O ile kwestię dostępu do treści łatwo rozwiązują różnego rodzaju wesołe strony z zielonym

Na dobry start

Umówmy się. Bloger ze mnie żadny. Spec od mediów społecznościowych tym bardziej. Nawet tego cholernego bloggera nie ogarniam zbyt dobrze. Mam mentalność stulatki, i to takiej przeżartej chorobami, co tylko odlicza dni do śmierci i zaznania chwili spokoju.   Jednak czasem aż coś mnie ciśnie, żeby moim mózgowym bełkotem podzielić się z resztą społeczeństwa.  Także witajcie wszyscy biedni ludzie, którzy jakimś cudem tutaj trafiliście. Będzie tu miejsce recenzji wielu, wielu książek. Niekoniecznie dobrych, ponieważ pasjami zaczytuję się w kiepskich paranormalach. Obiecuję jednak, że od czasu do czasu wpadnie coś innego niż porno w kosmoscie/ze zmiennokształtnymi/demonami/innymi dziwnymi cosiami. Może nawet "cusie inne" będą częściej niż przypuszczam. Ale tylko może.